Co wieczór Adolf Hitler oglądał film. Wybierał tytuł, a następnie prowadził swoich gości do prywatnej salki kinowej. Był wielbicielem Grety Garbo i kreskówek z Myszką Miki. Kino inspirowało go i ukształtowało jego wyobraźnię historyczną. Doceniał również siłę propagandową filmu.Do wybuchu wojny co roku na ekrany niemieckich kin trafiało kilkadziesiąt nowych obrazów wyprodukowanych w Hollywood, które zyskiwały znacznie większą popularność niż rodzime produkcje. Zachwycali się nimi wszyscy, od szarych obywateli aż po najważniejsze osoby w państwie. Za tę popularność amerykańskie studia musiały jednak zapłacić. Bo naziści stawiali warunki i dopóki wytwórnie je spełniały, amerykańskie filmy wyświetlano w Niemczech. Niniejsza książka po raz pierwszy ujawnia zawiłą sieć powiązań między amerykańskimi studiami filmowymi a niemiecką władzą w latach trzydziestych XX wieku. Ben Urwand wydobywa na światło dzienne tajne dokumenty z archiwów Stanów Zjednoczonych oraz Niemiec, aby wyjaśnić, na czym polegało porozumienie Hollywood z nazistami i co trzeba było zrobić, żeby filmy, nawet potencjalnie tak niebezpieczne jak King Kong, mogły być pokazywane w Trzeciej Rzeszy.
Niemcy od pierwszych dni okupacji dążyli nie tylko do stworzenia skutecznej administracji na zajętych ziemiach polskich i wdrożenia mechanizmu ich ekonomicznej eksploatacji, ale chcieli w pełni podporządkować sobie Polaków i złamać ich ducha oporu. W tym celu nie tylko natychmiast wprowadzili politykę krwawego terroru, mordując już od września 1939 r., na podstawie wcześniej przygotowanych list proskrypcyjnych, działaczy niepodległościowych, powstańców śląskich i wielkopolskich, przedstawicieli inteligencji (kontynuacją tych działań była tzw. Akcja A-B), ale też rozbudowywali aparat bezpieczeństwa, w tym różne struktury policyjne na czele z Gestapo (tajna policja polityczna). Okupanci świetnie zdawali sobie sprawę, że charakter narodowy Polaków będzie ich popychał do stawiania w wieloraki sposób oporu biernego i czynnego oraz tworzenia organizacji konspiracyjnych. Dlatego jedną z najważniejszych metod zdobywania informacji i zwalczania dążeń niepodległościowych Polaków miało być stworzenie rozbudowanej siatki donosicieli i konfidentów oraz nakłonienie wybranych osób do zdrady.